Chyba zapoczątkuję cykl " Gotuj z dzieckiem". Mam to sprawia niewyobrażalną frajdę. Młody się wciągną, jak tylko widzi, że kręcę się po kuchni, bierze swoje krzesełko, dzięki któremu sięga ponad blat, i pomaga ile tylko potrafi. Owszem jest dwa razy więcej sprzątania, owszem czasem człowiek ma nerwy na skraju wytrzymałości, owszem potem się wszystko lepi, mąka jest we włosach, ale uśmiech dzieciaka i duma z tego co zrobił przyćmiewa wszystko.
Dzisiaj skorzystaliśmy z przepisu, który jest tak doskonały, że nic nie trzeba dodawać... Polecam i pokazuję dokumentację naszych działań ;)
Przepis na pączki TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz