- 4 duże cebule
- litr bulionu najlepiej wołowego, intensywnego w smaku (użyłam po prostu rosołu z dnia poprzedniego)
- łyżka masła
- kieliszek whisky lub brandy (użyłam poczciwego Jasia Wędrowniczka)
- ok 150 ml wina białego wytrawnego
- odrobina mąki
- grzanki z bagietki natarte ząbkiem czosnku
- żółty starty ser
Cebule drobno siekamy i dusimy ok 30 minut n maleńkim ogniu do momentu aż się ona skarmelizuje i uzyska brązowy kolor. Tu nie można iść na skróty i przysmażyć cebuli na dużym ogniu. Ona nie może być przypalona. Musi powoli uzyskać właściwą konsystencję. Więc skoro i tak potrzebne będzie wino, warto nalać sobie lampkę, smażyć, mieszać i popijać :)
Gotową cebulę lekko oprószyć mąką i zalać winem. Następne dodajemy kieliszek whisky i dolewamy bulion. Wszystko trzeba zagotować.
Gotową zupę wlewamy do ceramicznych kokilek nadających się do zapiekania. Na wierzch zupy układamy grzanki z bagietki natarte ząbkiem czosnku, całość posypujemy startym żółtym serem i zapiekamy w piekarniku ok 10-15 minut!
Smacznego!!