poniedziałek, 9 lipca 2012

Mama NIEidealna

Nikt nie jest idealny i ja też nie-  do czego przynajmniej mam odwagę się przyznać. Puszczają czasem nerwy, czasem pojawia się złość, frustracja. Szczególnie jeśli do tego wszystkiego dochodzi niewyspanie i na dokładkę ból głowy.

Dżon Dżon od dwóch nocy robi nocne  manewry. Może to upał, może to zęby, które gdzieś tam idą, a ich nie widać, może to po prostu marudzenie bez  powodu, może to chęć przytulenia się (którego ma w nadmiarze, żeby nie było), może to chęć wyprowadzenia mnie z równowagi (w co nie wierzę, bo ciężko mi uwierzyć, żeby tak małe dziecko było zdolne do takich zachowań), tych "może" można tu wymieniać i wymieniać, ale nie w tym rzecz... Rzecz w tym, że się człowiek złości. Złoszczę się, mówię, że jest wredny, po chwili przychodzi opamiętanie, że już nie będę...Czy to wyrzuty sumienia, czy coś innego nie wiem, ale chciałabym być oazą spokoju, nie denerwować się, i wstawać co godzinę w nocy z uśmiechem na twarzy i słodkim głosem pytać "czemu nie śpisz kochanie...".

W tej kwestii chyba jestem samolubem i potworną egoistką, bo ja się chcę wyspać. Być może dzieje się tak dlatego, że Dżon Dżon mnie od pierwszych dni życia przyzwyczaił do tego, że się mogłam wysypiać. Jeden kilku dniowy kryzys mieliśmy po 3 miesiącu życia, teraz nadchodzi piąty i może historia się powtarza. Tak czy siak chcę się wyspać  i już, żeby cały dzień znów poświęcić dziecku, by się z nim bawić, karmić, przewijać, pomóc rozwijać, doprowadzić go do śmiechu, iść na spacer,  pływać w basenie, czytać książeczkę i śpiewać piosenkę.

No nic... miejmy nadzieję, że manewry nie będą trwały wiecznie... nic nie trwa wiecznie, zatem głowa do góry. Piszę to w zasadzie, żeby być szczerą wobec siebie samej, ale i po to, żeby może ktoś kto kiedyś to przeczyta nie był przekonany, że jest jedynym NIEidealnym rodzicem. Bo takich jest wielu, ale nie wielu o tym mówi.

I mimo całej matczynej miłości, wiem że ciężko mi będzie zrezygnować z bycia egoistką w materii spania!

Na nerwy ponoć dobra jest czekolada i magnez w niej zawarty, więc idę się posilić :)


źrodło: www.figa.pl



A tymczasem z głośnika... ku pokrzepieniu!





3 komentarze:

  1. "Bo takich jest wielu" oj zebys wiedziala. Tez czasami mam dosc malej ksiezniczki, tez sie krzyknie na nia zeby sie uspokoila jak cos robi na zlosc ale za raz przychodzi do glowy "przeciez ma 2 lata, moze jeszcze nie do konca wszystko rozumie, przeciez sie dopiero uczy.." ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam idealnych rodziców, a widzę że Dżon ma tak samo jak moja Maja ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bałam się właśnie,że ta możliwość wysypiania się w końcu się skończy.Miałam nadzieję,że to wszystko Cię ominie..no cóż..moje motto:wyśpię się po śmierci":)))

    OdpowiedzUsuń